Stylistka gwiazd Kaccunia postanowiła ostatnio ostro zabalować. Wybrała się do modnego w Hollywood klubu SkyBar, gdzie bawiła się aż do godziny 5 nad ranem!
Paparazzi przyłapali Kaccunię, gdy ta w strasznym stanie wychodziła z klubu. Chwiejnym krokiem i w asyście ochroniarza udała się do swojej limuzyny. Świadkowie zdarzenia podzielili się z nami swoimi spostrzeżeniami:
"Przechodziłam tamtędy i nagle ujrzałam Kaccunię wychodzącą z klubu. Była na totalnym haju, nieświadoma tego gdzie jest i co się z nią dzieje. Ledwo stawiała kroki i wisiała na ochroniarzu. Przed samym wejściem do auta zwymiotowała na chodnik."
Goście klubu twierdzą, że stylistka mocno przeholowała z alkoholem, widziano ją także palącą marihuanę. Podobno przed samym wyjściem z lokalu wdała się w pyskówkę z barmanką, która odmówiła jej podania kolejnego drinka. Urażona Kaccunia zwyzwała ją i opluła, po czym opuściła klub. Podobno gwiazda zażywała także kokainę. Jeżeli to prawda, może mieć ona teraz poważne kłopoty z prawem. Spójrzcie tylko na te zdjęcia, mina i biały proszek na nozdrzach mówią same za siebie: